Wymarzony Urlop na Rybniku !!!
Tegoroczny urlop postanowiłem spędzić jak co roku na wędkowaniu. Podjąłem decyzję wraz żoną,że pojedziemy na znany zbiornik Rybnik. Wyruszyliśmy nocą z piątku na sobotę, żeby dotrzeć na miejsce z samego rana. Po przyjeździe była chwila zastanowienia gdzie się rozbijemy. Postanowiliśmy, że będziemy próbować swoich sił na dużym zbiorniku. Po około 3 – 4 godzinach znaleźliśmy miejsce, które nam pasowało pod względem infrastruktury.
Zapraszamy do wzięcia udziału w pierwszej edycji zawodów"Top Master Cup of Lake Jarosławki 2015", które odbędą się w dniach 6-10.05.2015.
Wezmą w niej udział 22 dwuosobowe drużyny, będą one walczyć o puchar Łowiska Jarosławki, a także prawo startu w finale "Polish Carp Masters 2015", którego organizatorem jest Polska Federacja Wędkarstwa Karpiowego. Do klasyfikacji generalnej zaliczane będą tylko karpie i amury powyżej 10kg co jest ewenementem jeśli chodzi o podobne przedsięwzięcia. Zapisy oraz więcej informacji u organizatora. Regulamin już niebawem.
Pisze ten artykuł późną nocą i rozmyślam co by tu napisać, jestem aktualnie w namiocie i czekam na branie więc jest to odpowiedni moment na te słowa. Chciałem przedstawić wam kolejno moje sposoby na przechytrzenie karpi od wiosny aż do jesieni z pomocą produktów Carp Gravity.
Urlop i pierwsza Dwudziestka
W końcu nadszedł długo wyczekiwany urlop postanowiłem z żoną aktywnie spędzić ten czas na łowisku Jarosławski. Po trudach pakowania i drogi o godzinie 8 dotarliśmy na łowisko. Po załatwieniu wszystkich formalności udaliśmy się na swoje stanowisko. Ja zająłem się rozkładaniem sprzętu oraz przygotowaniem zanęty. Używałem ugotowanych ziaren konopi, kukurydzy, orzecha i pszenicy oraz pellety i kulki. Zaopatrzyłem się w 30 kg ziaren, 15 kg różnego rodzaju pelletu, 20 kg kulek truskawka i 20 kg squida i 10 kg orzecha tygrysiego oraz zalewy.
Po powrocie z zasiadek z wód PZW, zaplanowany już od zimy wypad z kolegą ze śląska zbliżał się coraz szybciej, kolega postanowił przyjechać do mnie parę dni wcześniej żeby poopalać się nad Bałtykiem, postanawiamy pojechać jednym autem, było bardzo ciężko spakować wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy ale ruszamy w trasę nad jedną z wód pomorskich.
Wakacje znowu się zaczęły, nawet nie wiecie jak długo na nie czekałem. Zapowiadały się średnio, nie miałem planów bo też jestem w kiepskiej sytuacji finansowej a wiadomo, że zasiadki kosztują. Przed zakończeniem roku szkolnego pozałatwiałem sprawy z wyborem kolejnej szkoły, w międzyczasie coraz bardziej zacząłem razem z pomocą wujka planować wyjazd na Gosławice, po w zeszłorocznym spenetrowaniu tej wody niezbyt chciało mi się tam wracać ale cóż w końcu dałem się nagadać.
Wszystko zaczęło się od zasiadki, na którą wyskoczyłem niespodziewanie, ponieważ w środku tygodnia wujek zadzwonił do mnie, czy nie chciał bym podjechać na jedną nockę nad pobliskie jezioro Miłoszewskie, niestety ale na drugi dzień musiałem pójść do szkoły co trochę mnie odstraszało bo nie miałem aż tyle chęci żeby pakować się w wczesnych godzinach porannych, ale się opłaciło.
Carp Gravity na zawodach I Karpiowy Puchar Baitbox Jarosławski 2014
Carp Gravity na zawodach I Karpiowy Puchar Baitbox Jarosławski 2014
W dniach 21-25 maja 2014r. na łowisku JAROSŁAWKI odbyły się zawody karpiowe. Oczywiście nie mogło nas tam zabraknąć. Zbiornik, który znamy dość dobrze, a więc decyzja jedziemy powalczyć. Dni do zawodów mijały strasznie powoli, ale mieliśmy co robić. Szykowanie zanęt, przynęt, uzupełnianie drobiazgów umilał czas na oczekiwanie na wyjazd. Oczywiście jak zawsze nie obyło się bez problemów z wolnym w pracy, ale wszystko się ułożyło po naszej myśli. Taktyka była prosta nęcić dużo, a gdy ryba wejdzie w łowisko za wszelką cenę ją zatrzymać. Musieliśmy się więc zaopatrzyć w dość dużą ilość zanęty. Zabraliśmy 10 kg kulek ananas, 10 kg kulek rajski owoc i 20 kg kulek ryba, do tego 20 kg kukurydzy, 20 kg pelletu Arctic Krill i 15 kg zanęty sypkiej plus oczywiście zalewy liquidy i boostery.
Nowy sezon rozpocząłem na przełomie lutego i marca. Trwała jeszcze zima ale doczekałem się dwóch brań i złowiłem pierwszego karpia. Drugi wyjazd na tę samą wodę przyniósł mi kolejną rybę znacznie większą od swojego poprzednika. Dobry początek sezonu pomyślałem i zacząłem planować już bardziej konkretne łowienie na nowej wodzie. Zasiadkę zaplanowałem jeszcze w marcu na przełomie zimy i nadchodzącej kalendarzowej wiosny. Wybór padł na leśne jezioro, które ma około 35 hektarów powierzchni. Taka średniej wielkości woda, w której pływają zarówno karpie jak i amury grubo ponad 20kg. Bynajmniej tak na początku słyszałem. Oczekiwania i nadzieje były więc spore. Jedyny mój minus był taki, że jezioro to jest oddalone od mojego miejsca zamieszkania grubo ponad 200km. Droga więc na jego brzegi zajęła mi prawie 4 godziny, co na naszych drogach lokalnych jest naprawdę uciążliwe. Jednak czułem, że woda jest tego warta więc specjalnie nie narzekałem.
W tym roku okres świąt Wielkiej Nocy postanowiłem spędzić z rodziną na naszej miejscówce, nad zbiornikiem Elektrowni Rybnik.Święconka, malowanie jajek, szukanie zajączka...wszystko co związane z tymi świętami- nad brzegiem zbiornika....oraz łowienie karpi.Wielki piątek i sobota było postnie...czyli bez brań. Pierwszy dzień świąt o godzinie 14tej złowiłem swojego pierwszego karpia w tym roku. Karp o masie 14 kg. Połakomił się na dwie tonące kuleczki Smoked Forest 4D firmy Carp Gravity. Podczas ważenia tej ryby nastąpiło branie na drugim zestawie, również na dwie tonące kulki 20mm, lecz złamane truskawka 4D. Ten karp ważył 11kg. Drugi dzień świąt przyniósł prawie w tych samych godzinach dwa brania i dwa piękne karpie. Pierwszy to lampas 16 kg, którego złowiłem też w zeszłym roku a wówczas ważył o dwa kilo mniej. Po godzinie branie na Smoked Forest i piękny golec 18kg, ląduje w podbieraku. Święta szybko przeleciały, ale zaraz po nich przyszedł czas ,,długiego weekendu majowego” który też z rodziną przesiedzieliśmy na ER.